– To jest szczepionka wektorowa, tzn. informacja, która pozwala naszym komórkom na wyprodukowanie białka S, nie jest dostarczana w postaci mRNA, tylko w postaci wektora wirusowego. W tym wypadku to jest adenowirus, który nie jest w stanie replikować się w naszym organizmie. Wektor przenosi informację do naszych komórek, gdzie dochodzi do wytworzenia mRNA, a na tej podstawie białka S. Jeżeli chodzi o skuteczność i profil bezpieczeństwa, poczekajmy z oceną. Punktem referencyjnym będzie analiza przeprowadzona przez Europejską Agencję Leków i w oparciu o te dane będziemy w stanie wyciągnąć pewne wnioski – tłumaczy prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Profesor podkreśla, że teraz powinniśmy się skupić nad tym, by jak najszybciej przeprowadzić proces szczepień. Dostępne szczepionki są zatwierdzone przez EMA, więc wybór konkretnego preparatu to sprawa drugorzędna.
– Moim zdaniem wybór szczepionki przez pacjenta nie ma większego sensu, różnice między dwiema dopuszczonymi do tej pory szczepionkami są praktycznie żadne, zarówno w efektywności, jak i w profilu bezpieczeństwa. Kiedy pojawią się kolejne produkty, będzie można dyskutować – mówi prof. Pyrć.
– Ja chcę się zaszczepić tą szczepionką, która będzie dostępna jak najszybciej, ponieważ im szybciej się zaszczepię, tym szybciej uzyskam zabezpieczenie przed chorobą i myślę, że tak należy do tego podejść – dodaje ekspert.
Wybór tylko w przypadku alergików?
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog zwraca uwagę na przypadki reakcji anafilaktycznych. Jej zdaniem należałoby się zastanowić, czy ta grupa nie powinna mieć możliwości wyboru preparatu.
Być może w przyszłości powinno się rozważyć, aby osoby, które miały wcześniej epizod wstrząsu anafilaktycznego, dostawały szczepionkę AstraZeneki. Szczepionki Moderny i Pfizera mają w swoim składzie glikol polietylenowy – jest to składnik, który może wywołać reakcję anafilaktyczną, ale tylko u osób, u których wcześniej występowały już takie reakcje. Do tej pory odnotowuje się średnio 11 przypadków reakcji anafilaktycznych na 1,1 mln podanych dawek. Wydaje mi się, że takie osoby, w tym szczególnym przypadku, powinny mieć wybór rodzaju szczepionki – tłumaczy prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Dr Andrzej J.Samosiuk
Psycholog