FARC uaktywnia się w Kolumbii.
W Kolumbii zbrojne ugrupowania partyzanckie znane pod nazwą FARC, rozpoczęły „brutalne” działania w celu powstrzymania pandemii Covid-19. Takie doniesienia obiegły media światowe w ostatnim czasie.
Sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się coronavirusa w Kolumbii, wciąż jest zdaniem rządu bardzo niebezpieczna. W rejonie Bogoty, najbardziej dotkniętym radykalnym wzrostem ilości zakażonych wprowadzono ponownie ścisłą izolację społeczną. Według raportów służb medycznych Kolumbii, liczba dostępnych łóżek w sektorze szpitali przygotowanych na przyjmowanie pacjentów z objawami COVID 19, skurczyła się radykalnie. Obłożonych jest 93% miejsc szpitalnych w stolicy kraju.
Rząd podjął decyzję o ponownym zaostrzeniu przepisów i ograniczeniu swobody przemieszczania się obywateli. W tych warunkach z północno wschodnich rejonów Kolumbii dochodzą niepokojące wieści. Owiana już niesławą paramilitarna organizacja FARC, czyli Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii i kilka innych bojówek, nasiliły swoją działalność.
Całkowita bezkarność bojówek?
Zbrojne oddziały militarne poinformowały, że narzucają mieszkańcom rygorystyczne zasady życia społecznego w rejonach swojego działania, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się Covid-19. Szacuje się, że obszar będący pod ich kontrolą to co najmniej 11 z 32 departamentów Kolumbii. W co najmniej pięciu z nich grupy stosowały już przemoc w celu egzekwowania wprowadzonych przez siebie przepisów. Grupy te narzuciły ludności ścisłe kwarantanny i godziny policyjne bardziej rygorystyczne, niż te ustanowione przez same władze. W kontrolowanych przez siebie rejonach uniemożliwiają przemieszczanie się ludzi, łodzi i pojazdów.
Według raportu Human Rights Watch partyzanci grup paramilitarnych Narodowej Armii Wyzwolenia (ELN), Sił Samoobrony Kolumbii (AGC) i FARC, osaczają społeczeństwo zbrojnymi atakami. Grupy te działają „w całkowitej bezkarności” i wykorzystują panikę oraz warunki pandemii, aby zwiększyć swoją kontrolę w niektórych rejonach Kolumbii. W celu egzekwowania wprowadzonych przez siebie zasad bojówki groziły, atakowały i zabijały tych, którzy ich zdaniem nie przestrzegają ograniczeń. Dotychczas zginęło z ich rąk dziewięć osób. Rząd podejmuje działania mające na celu zlikwidowanie zagrożenia płynącego z ich strony.
Krzysztof Rudź
Korespondent z Ameryki Południowej