Firma AMI z Mikstatu to kolejne duże ognisko koronawirusa w Polsce. Po badaniach wymazowych COVID-19 wykryto u 233 pracowników zakładów drobiarskich. Firma wstrzymała prace do końca tygodnia – poinformowała w komunikacie AMI.
U co trzeciego pracownika wielkopolskich zakładów drobiarskich AMI wykryto koronawirusa. Zarażone są 233 osoby spośród 781-osobowej załogi – poinformował Polską Agencję Prasową rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube.
To efekt badań, jakim poddani zostali pracownicy ubojni po tym, jak potwierdził się przypadek wirusa u pracownika agencji pracy. Jak poinformowała w poniedziałek firma, z tego powodu zdecydowano o konieczności przeprowadzenia badań wymazowych wszystkich pracowników.
W komunikacie członków zarządu firmy poinformowano też, że cały zakład został zdezynfekowany i ozonowany, a produkcja wstrzymana co najmniej do końca tygodnia.
Po konsultacji z sanepidem zdecydowano o powtórzeniu testów pod koniec tygodnia. “Badanie to wydaje się niezbędne ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa pracowników i potwierdzenia uzyskanych wyników wcześniejszych wymazów. Wiąże się to jednak z koniecznością zaplanowania przerwy w pracy zakładu ubojowego do końca tygodnia” – poinformował zarząd w oświadczeniu.
To nie pierwszy zakład mięsny, w którym wykryto koronawirusa. W pod koniec czerwca zakłady mięsne Toennies stały się największym ogniskiem koronawirusa w Niemczech. Wcześniej, w połowie kwietnia COVID-19 pojawił się w niemieckiej rzeźni bydła należącej do grupy Mueller w Birkenfeld, gdzie ponad 90 z 250 pracowników uzyskało wynik pozytywny na obecność wirusa. Również w Polsce mieliśmy styczność z takimi sytuacjami. Zakażenie wykryto choćby u pracowników starachowickiej przetwórni mięsa Animex.
Alex
Koordynator projektu