Dr M.Bartoszewicz: „Udało nam się kupić trochę czasu, teraz stoimy u progu drugiej fali”

Dr M.Bartoszewicz: „Udało nam się kupić trochę czasu, teraz stoimy u progu drugiej fali”

Mikrobiolog dr Marek Bartoszewicz nie ma wątpliwości, że z każdym tygodniem liczba zakażeń koronawirusem będzie rosnąć. Latem były korzystniejsze warunki do zahamowania fali zachorowań, których odpowiednio nie wykorzystano. Liczne przyjęcia stały się wylęgarnią wirusa. Kolejną staną się szkoły?

Udało nam się kupić trochę czasu i mam nadzieję, że nie został on zmarnowany – mówi dr Marek Bartoszewicz i nie pozostawia złudzeń: najgorsze przed nami. Mikrobiolog przyznaje, że do tej pory koronawirus był dla nas dość łagodny. Jednak jesienią, kiedy liczba chorych wzrośnie, sytuacja może zrobić się dużo poważniejsza. Polska służba zdrowia od lat boryka się z licznymi problemami – mówi Bartoszewicz.

Mikrobiolog uważa, że problem zakażeń koronawirusem jest w stanie rozwiązać jedynie szczepionka. Jednak jego zdaniem nie ma szans, by jej skuteczność była potwierdzona przed upływem 12 miesięcy.

Obawiam się, że sytuacja będzie ulegać stopniowemu pogorszeniu. Z jednej strony znoszone są kolejne restrykcje, co jest o tyle zaskakujące, że większość z nich wprowadzono w sytuacji, gdy zakażeń koronawirusem było zdecydowanie mniej. Z drugiej strony wiele osób podważa fakt istnienia pandemii oraz neguje konieczność stosowania środków ochronnych, w tym dezynfekcji rąk, utrzymywania dystansu społecznego oraz noszenia masek ochronnych w miejscach publicznych i wszędzie tam, gdzie zachowanie dystansu nie jest możliwe.

Imprezy gromadzące licznych uczestników i przyjęcia rodzinne także będą przyczyniać się do tego trendu. Musimy także pamiętać, że obecnie panujące warunki pogodowe są tak naprawdę czynnikiem ograniczającym przenoszenie wirusów – dużo przebywamy na świeżym powietrzu, gdzie ryzyko zakażenia jest niewielkie. Z kolei w ciepłym i suchym powietrzu drobne kropelki wydzieliny z dróg oddechowych, w których przenoszony jest koronawirus, bardzo szybko wysychają, utrudniając patogenowi dostawanie się do naszych dróg oddechowych.

Jak może wyglądać sytuacja jesienią, czy czeka nas druga fala, czy raczej jedna wielka, jak mówiła rzeczniczka WHO?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiele zależeć będzie od podejmowanych działań ze strony rządu, jak i nas samych. Musimy pamiętać, że koronawirus z różną siłą atakował w różnych państwach. Tam, gdzie stosowano liczne obostrzenia, dynamika zachorowań była niewielka. Dziś jednak coraz więcej faktów przemawia za tym, że stoimy u progu drugiej fali.

 

Matheo

Matheo

Korespondent

 

0

Dodaj komentarz