„Ludzie próbują kontrolować swoją reakcję emocjonalną na tę nieznaną i niepewną sytuację, robiąc coś, co sprawia, że czują się przygotowani”.
Wraz ze wzrostem liczby przypadków COVID-19, w tym wykrycia pierwszego domniemanego przypadku Saskatchewan, rośnie także strach społeczny.
Gordon Asmundson, profesor psychologii na Uniwersytecie w Reginie, specjalnie badał wpływ strachu i niepokoju wokół pandemii COVID-19.
W ubiegłym tygodniu powiedział, że widział „wyraźną eskalację niepokoju, niepokoju i strachu”. Wiele głośnych wydarzeń, które zostały niedawno odwołane, sprawiły, że choroba dotarła do wielu osób. Junos zostały anulowane w czwartek rano. Wszystkie główne ligi sportowe w Ameryce Północnej anulowały lub zawiesiły działania do odwołania w przyszłości.
„To naprawdę staje się namacalne i realne dla ludzi w sposób, w jaki nie było wcześniej”, powiedział Asmundson.
Ten strach u coraz większej liczby osób przyczynia się do większego poczucia zbiorowego niepokoju społecznego.
„To jedna z niefortunnych cech strachu” – powiedział. „To także jest zaraźliwe, więc kiedy widzimy, jak inni ludzie panikują… zwykle robimy to samo”.
Ale gdy narastają emocje ludzi, racjonalna myśl nie zawsze kieruje ich działaniami, co prowadzi do tego, co Asmundson nazwał „nieco zrozumiałym, ale irracjonalnym trendem kupowania paniki”.
„Ludzie próbują kontrolować swoją reakcję emocjonalną na tę nieznaną i niepewną sytuację, robiąc coś, co sprawia, że czują się przygotowani” – powiedział.
Jako przykład wskazał grupy ludzi opróżniających zapasy papieru toaletowego. Podczas gdy papier toaletowy nie ma nic wspólnego z leczeniem objawów COVID-19, Asmundson powiedział, że widząc, jak wiele innych osób kupuje ten produkt, i słysząc doniesienia o potencjalnych niedoborach papieru toaletowego, przeraża ludzi myślących, że powinni go też kupować.
„Widzisz, jak wszyscy to robią, więc (myślisz) Ja też lepiej to zrobię. I naprawdę nie ma racjonalnego powodu, aby to robić” – powiedział.
Jednak zakupy tego rodzaju nie ograniczą się tylko do irracjonalnych przedmiotów. Asmundson powiedział również, że słyszał o ludziach gromadzących nieuzasadnione ilości Tylenolu lub Advilu. Rodzi to obawy o niedobór leków dla osób, które ich rzeczywiście potrzebują.
Wpływ powszechnego strachu społecznego obejmuje również sklepy i system opieki zdrowotnej.
Z przerażeniem krążącym, doświadczanie wszelkiego rodzaju objawów przeziębienia może spowodować, że ludzie będą spieszyć się do najbliższej izby przyjęć, kiedy wielu może po prostu zadzwonić do HealthLine, jeśli uważają, że mogą mieć COVID-19. Ten niepotrzebny napływ pacjentów do szpitali i klinik dodatkowo obciąża system opieki zdrowotnej, powiedział Asmundson.
Gordon Asmundson, profesor psychologii na Uniwersytecie w Reginie, siedzi w swoim biurze na uniwersytecie w Reginie, Saskatchewan, 12 marca 2020 r. Asmundson bada niepokój i strach wokół COVID-19.
Zuzia
Korespondent z Kanady
na podstawie wywiadu