Do zakażenia koronawirusem może dojść również przez oczy. Co więcej, jednym z objawów COVID-19 może być zapalenie spojówek. Czy zatem zasłaniając wyłącznie usta i nos jesteśmy bezpieczni?
Koronawirus wywołujący COVID-19 przenosi się drogą kropelkową, tak jak wirus grypy. Do najczęściej spotykanych objawów choroby koronawirusowej zaliczamy kaszel, zmęczenie, gorączkę i trudności z oddychaniem, ale naukowcy wciąż odkrywają nowe, nietypowe symptomy, takie jak tymczasowa utrata węchu i smaku, biegunka czy „covidowe palce”.
SARS-CoV-2 potrafi utrzymywać się na różnych powierzchniach nawet przez kilka godzin. Jak można zarazić się koronawirusem? Wirus przenosi się drogą kropelkową – przez kichanie, kaszel czy podczas rozmowy. Możemy zarazić się nim również podczas bezpośredniego kontaktu z zakażonym, np. przez podanie ręki czy dotknięcie przedmiotów, których używał. Aby jednak wirus wniknął do naszego organizmu, krótko po kontakcie z zarażonym lub rzeczami, na których znajduje się wirus musielibyśmy dotknąć naszych ust, nosa lub oczu. To właśnie dlatego tak ważne jest mycie rąk i dezynfekcja różnego rodzaju powierzchni w naszym otoczeniu.
Czy koronawirus może zaatakować przez oczy?
Prof. Jerzy Szaflik: Jest to prawdopodobne. Wydaje się, że SARS-CoV-2 może wniknąć do organizmu przez oko na przykład na skutek potarcia czy dotknięcia go dłonią, na której znajdują się wirusy.
W jaki sposób dotrze z oka do płuc, skoro głównie tam rozwija się infekcja…
Prof. Jerzy Szaflik: Oczy są połączone z nosem kanałami łzowymi, więc zainfekowane łzy mogą dotrzeć do nosa — a nos (podobnie jak usta) to już wrota zakażenia dla koronawirusa. Stąd wirus dostaje się bezpośrednio do płuc.
Aby uniknąć zakażenia, w przestrzeni publicznej musimy zakrywać usta i nos, a czy nie powinniśmy zatem zasłaniać również oczu?
Prof. Jerzy Szaflik: Jest to wskazane choćby w przypadku personelu medycznego stykającego się z chorymi. Przypadki wniknięcia SARS-CoV-2 do organizmu drogą oczną najprawdopodobniej miały już miejsce, właśnie wśród medyków. Jeden z chińskich specjalistów chorób płuc (mam na myśli dra Wanga Guangfa, ordynatora Oddziału Pulmonologicznego w Pierwszym Szpitalu Uniwersyteckim w Pekinie), który walczył z epidemią w Wuhan, przekonuje, że właśnie w ten sposób zaraził się wirusem. Dochował bowiem wszelkich środków bezpieczeństwa, ale nie nosił okularów ochronnych. Apeluję więc, by elementem zabezpieczenia personelu medycznego były nie tylko maseczki sanitarne, ale i okulary czy gogle ochronne. Odpowiednie będą też przyłbice ochronne.
Alex
Koordynator projektu
Można zapisać się prywatnie do Pana Profesora?