Coraz większy niepokój budzi nowy szczep koronawirusa, który po raz pierwszy wykryto w Wielkiej Brytanii. Tymczasem również Republika Południowej Afryki ostrzega przed nową mutacją wirusa, która różni się od tego wykrytego przez Brytyjczyków. Nowy wariant 501.V2 jest w RPA diagnozowany częściej niż znany szczep koronawirusa.
Eksperci nie mają wątpliwości, że mutacja wykryta w Wielkiej Brytanii szybko dotrze do Polski.
– Ten nowy wariant wirusa nie jest, jak się wydaje, bardziej zjadliwy, nie wywołuje cięższej postaci choroby czy gorszego rokowania, ale jest niestety bardziej zakaźny. To dlatego wiele krajów europejskich bardzo szybko i sprawnie odcięło mosty komunikacyjne z Wielką Brytanią, bowiem większa zakaźność oznacza więcej osób zakażonych. To przekłada się na jeszcze większą liczbę hospitalizowanych, co może zagrozić stabilności ochrony zdrowia w poszczególnych krajach. W kraju z tak niedofinansowaną ochroną zdrowia jak Polska, byłaby to po prostu katastrofa – alarmuje prof. Filipiak.
Lekarz odniósł się także do zagrożenia związanego z pojawieniem się trzeciej fali epidemii w Polsce. – Nie wiem, czy można to nazwać trzecią falą, ale jeżeli się pojawi, eksperci mówią o przełomie stycznia i lutego – a więc tradycyjnego okresu wzrostu zakażeń wirusowych. To realna groźba, stąd potrzeba jak najszybszego zaszczepienia jak największej populacji – tłumaczy prof. Filipiak.
„RNA wszczepi się nam do jądra”. Prof. Filipiak o absurdalnych obawach związanych ze szczepionką.
Pierwsze szczepionki dotrą do Polski w drugim dniu świąt – 26 grudnia. Do pierwszego etapu nazwanego „zero”, w którym mają być szczepieni pracownicy służby zdrowia, zgłosiło się na razie 300 tys. chętnych. Prof. Filipiak przyznaje, że ma duże obawy związane z przekonaniem społeczeństwa i przypomina, że musimy zaszczepić minimum 70 proc. populacji, żeby skutecznie przerwać łańcuch zakażeń i ochronić także tych, którzy nie mogą się zaszczepić.
– Nie martwiłbym się o środowisko lekarskie – jestem pewny, że staniemy na wysokości zadania. Gorzej, że nie widzę powszechnej akcji i edukacji proszczepionkowej. Słyszę natomiast niewiarygodne fake newsy i całą kampanię zniechęcającą do szczepień. Od programu „Warto rozmawiać” emitowanego w TVP, w którym padają pytania czy to prawda, że szczepionka produkowana jest na abortowanych płodach, przez twitty urzędującego wiceministra sprawiedliwości, który oznajmia, że zna lek na COVID-19, który przetestował na żonie, aż po skandaliczne wywiady radiowe, w których lekarz, były doradca pana Andrzeja Dudy w Narodowej Radzie Rozwoju, kwestionuje czy szczepionka jest szczepionką i ostrzega, że „RNA wszczepi się nam do jądra”. Nie wiem, jakie jądro ma na myśli pan doktor, ale ręce opadają – przyznaje prof. Filipiak.
– Znamienne jest to, że wszystkie te głosy pochodzą z kręgu ludzi władzy, którzy powinni też odpowiadać za skuteczność tej nadzwyczajnej operacji logistycznej, jaką jest potrzeba zaszczepienia co najmniej 27 milionów dorosłych Polaków – dodaje ekspert.
Vitto
Covid-19 Expert