Pod względem liczby infekcji SARS-CoV-2 Brazylia jest – po USA – drugim krajem świata najmocniej doświadczonym przez pandemię: od Bożego Narodzenia po sylwestra i przez pierwsze trzy dni 2021 r., kiedy – jak przyznają władze – „statystyka zachorowań była niekompletna”, notowano przeciętnie 50 tys. nowych przypadków zakażenia dziennie.
Wirus rozprzestrzenia się, mimo że zrezygnowano z tradycyjnego brazylijskiego karnawału, na który ściągały tu co roku miliony turystów z całego świata, a większość pozostałych noworocznych imprez została odwołana.
Według danych ogłoszonych w poniedziałek przez władze poszczególnych stanów Brazylii i poddanych analizie przez stowarzyszenie brazylijskich środków przekazu, liczba nowych przypadków koronawirusa od początku listopada do końca grudnia wzrosła w kraju skokowo: było ich o 64,45 proc. więcej, niż w poprzednich miesiącach.
Stowarzyszenie szczegółowo śledzi przebieg pandemii, odkąd latem władze centralne na wniosek prezydenta Jaira Bolsonaro podjęły próbę zmiany zasad publikowania danych: zamiast w codziennych biuletynach ministerstwa zdrowia, liczby dotyczące pandemii miały być ogłaszane jedynie „okresowo”. Pod naciskiem mediów prezydent Jair Bolsonaro wycofał się z pomysłu.
Wzrost liczby umierających na COVID-19.
Amazonas, jeden z dwóch stanów Brazylii najmocniej zaatakowanych przez koronawirusa już w pierwszych miesiącach pandemii, ponownie zanotował na przełomie roku ogromny wzrost śmiertelnych przypadków choroby. Zabrakło miejsc na zwłoki w szpitalnych chłodniach.
Miejscowy sąd nakazał zamknięcie na 15 dni wszystkich lokali publicznych, gastronomicznych i handlowych oraz nie mających zasadniczego znaczenia” dla życia stanu. Sąd ostrzegł gubernatora stanu Wilsona Limę, że osobiście poniesie odpowiedzialność finansową za przestrzeganie zakazu sądowego i zapłaci za każdy dzień jego naruszania 50 tys. reali, to jest około 10 tys. dolarów.
Brazylia, obok USA oraz Indii, weszła w nowy rok jako jeden z trzech krajów, które najbardziej ucierpiały wskutek ataku koronawirusa: zmarło ponad 197 tys. osób, zakaziło się – zgodnie z oficjalnymi statystykami – co najmniej 7,7 mln osób.
Większość dużych krajów Ameryki Południowej, które stać na zakup szczepionki przeciwko COVID-19, zawarła już umowy na zakup szczepionek, a niektóre rozpoczęły szczepienia. Jednak rząd Bolsonaro nie ogłosił dotąd programu szczepień, ani nie przedstawił go do oceny Krajowej Agencji Nadzoru Sanitarnego.
Mimo to 31 grudnia na wniosek prezydenta Agencja zaaprobowała zamówienie – na próbę – 2 mln dawek szczepionki, opracowanej przez koncern AstraZeneca i Uniwersytet Oksfordzki.
Brak strategii.
Brazylia nie ma jednolitej strategii szczepienia przeciwko COVID-19; na przykład Brazylijskie Stowarzyszenie Klinik Prowadzących Szczepienia (ABCVAC) poinformowało w niedzielę, że w sprawie zakupu 5 mln dawek szczepionek prowadzi oddzielne rozmowy z indyjskim laboratorium Bharat Biotech.
O sposobie prowadzenia walki z pandemią w dużym stopniu decyduje także rywalizacja polityczna. Gubernator Sao Paulo Joao Doria z centrowej Socjaldemokratycznej Partii Brazylii, niemal pewny główny rywal Bolsonaro w kolejnych wyborach prezydenckich w 2022 r., podjął bezpośrednie negocjacje w sprawie zakupu szczepionki w Chinach. Zamierza ją doskonalić przy współpracy słynnego Instytutu Butantan, którego siedzibą jest Sao Paulo.
Bolsonaro już parę tygodni temu odrzucił wniosek swego ministra zdrowia w sprawie zakupu 46 mln szczepionek w chińskim laboratorium Sinovac Biotech i polecił mu podpisanie umowy na zakup szczepionki AstraZeneca/Oxford. Jej pierwsza partia ma dotrzeć do Brazylii pod koniec stycznia.