Niepokojący rekord zakażeń koronawirusem ma być dopiero początkiem trendu w epidemii koronawirusa w Polsce. – Na testy kierowani są pacjenci z objawami. 1136 nowych przypadków wynika z dokładniejszego typowania potencjalnych zakażonych. Sprawdziło się to, co zakładała nowa rządowa strategia walki z epidemią – ocenia Tomasz Zieliński, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego, federacji pracodawców ochrony zdrowia.
Jednocześnie zastrzega, że już dziś liczba wykonanych na dobę testów powinna być znacznie większa niż 23 tys. na dobę (dane Ministerstwa Zdrowia). Jednak nie działa opracowany przez urzędników system kierowania pacjentów na testy. Od pierwszego września największy udział w testowaniu pacjentów mieli mieć lekarze rodzinni. W ciągu pierwszych 2 tygodni włączenia do systemu wystawili jednak zaledwie 4 649 skierowań (dane MZ).
Według Zielińskiego, gdyby system działał poprawnie, sami lekarze POZ wystawialiby 30-40 tys. skierowań na dobę. Podczas szczytu fali jesiennych infekcji grypowych ma być jeszcze gorzej, bo do przychodni zgłasza się nawet 100 tys. pacjentów dziennie.
Taka liczba kandydatów do testowania jest na granicy polskiego systemu. WP otrzymała z Ministerstwa dane, według których 185 laboratoriów, 285 punktów drive-thru ma możliwość przetestowania ok. 60 tys. pacjentów dziennie.
Przemek
Covid-19-Lancer