Brazylia zajmuje obecnie drugie miejsce na świecie we wskaźnikach zgonów i potwierdzonych przypadkach COVID 19, Covid-19. Wyprzedza ją pod tym względem tylko USA. Pandemia przybiera w największym kraju Ameryki Południowej niepokojące rozmiary i postępuje w galopującym tempie. Przyczyn tego faktu jest zapewne wiele. Jedną z nich jest luźne podejście samych Brazylijczyków do zakazów regulujących nowe zasady życia społecznego. Sceptyczne podejście do zagrożeń, które niesie za sobą nowy wirus COVID 19, mają też niektórzy politycy na najwyższym szczeblu w rządzie Brazylii. Prezydent Jair Bolsonaro oficjalnie zaprzecza kryzysowi zdrowotnemu i naciska, aby przyspieszyć koniec izolacji społecznej. Sam również nie używa maseczki ochronnej w swoich wystąpieniach i oficjalnych spotkaniach.
Według ostatnich danych w Brazylii zanotowano 1,76 miliona zarażonych osób, a co najmniej 69.254 zmarło z powodu coronavirusa. Naukowcy nie zgadzają się co do tego, kiedy osiągnięty zostanie szczyt krzywej epidemiologicznej, a są nawet tacy, którzy twierdzą, że nigdy nie nadejdzie. Symulacje pokazują, że Brazylia utrzyma średni poziom zgonów i infekcji przez długi czas ze względu na kontynentalny wymiar kraju.
Sytuację i rozwój pandemii można analizować na wiele sposobów. Izolacja jako środek do powstrzymania coronavirusa była jednym z głównych czynników narastającego konfliktu między prezydentem Jair Bolsonaro, a gubernatorami i burmistrzami kraju. Wielokrotnie prezydent Brazylii wyraził zaniepokojenie negatywnym wpływem ograniczania swobód na gospodarkę. Częste są doniesienia o kolejnych starciach o władzę między Bolsonaro, a gubernatorem Joao Dorią z Sao Paulo.
Kontrowersyjne postawy COVID 19
„Nie znam nikogo, kto stracił życie z powodu braku łóżka na OIOM (oddział intensywnej terapii), lub braku dostępu do respiratora”, powiedział Jair Bolsonaro w obliczu zawalenia się systemu zdrowia Brazylii spowodowanego przez COVID-19. Prezydent zapewniał wielokrotnie w swoich wystąpieniach, że uwięzienie i zamknięcie wielu sektorów gospodarki nie ma sensu w jego kraju. Wywołał tym stwierdzeniem fale dyskusji na całym świecie i ogromne napięcia polityczne wewnątrz Brazylii.
Od połowy maja do lipca liczba zarażonych Brazylijczyków podwoiła się, obejmując 3,9% populacji liczącej ponad 210 milionów mieszkańców. Dane wskazują, że w całym kraju na coronavirusa choruje lub jest zarażonych ponad 8 milionów ludzi. Latynoskie epicentrum pandemii, określa śmiertelność na poziomie 31,2 zgonów na 100 000 mieszkańców.
„Mam nadzieję, że burmistrzowie i gubernatorzy, którzy są odpowiedzialni za swoje rejony, zaczną otwierać handel tak szybko, jak to możliwe, ponieważ w przeciwnym razie problemy ekonomiczne Brazylii będą się nasilać”, powiedział brazylijski lider w swojej tradycyjnej transmisji na żywo w mediach społecznościowych.
Niedawne doniesienia prasowe zdominował temat, domniemanego zachorowania prezydenta Brazylii na COVID 19. Ten fakt nie uszedł uwadze opinii publicznej i mediów, głównie z powodu sceptycznego podejścia prezydenta Jair Bolsonaro do tematu obostrzeń zalecanych w sytuacji obecnie eskalującej epidemii.
Brazylia zmierza w kierunku najgorszego kryzysu gospodarczego
Wraz ze wzrostem liczby zakażeń i zgonów na COVID 19 u południowoamerykańskiego giganta, oraz dalszego wzrostu statystyk rozprzestrzeniania się coronavirusa, na nowe rejony, perspektywy gospodarcze kraju pogarszają się. Indeks Bovespa, miał w tym roku jeden z najgorszych wyników na świecie. Według danych w pierwszym kwartale brazylijska giełda spadła o 51%, a rzeczywista dewaluowana o 37%. Według najnowszej prognozy banku Société Générale w tym roku dług będzie stanowił 100% produktu krajowego brutto (PKB) w 2022 r. Sam rząd brazylijski przewiduje w tym roku spadek gospodarki o 4,7% w wyniku pandemii COVID-19. Według szacunków instytutu Getulio Vargas Foundation w Sao Paulo, stopa bezrobocia może wzrosnąć z obecnych 12,2 procent do 18,7 procent do końca roku. Byłby to największy wskaźnik od lat 80.
Z początkiem lipca 2020 wirus zaczął koncentrować się wewnątrz kraju, w mniejszych miastach gdzie nie ma dostępu do usług zdrowotnych. Niekorzystny rozwój sytuacji w połączeniu z niestabilnością polityczną grożą wybuchem dla chwiejnej gospodarki. Wskaźniki i prognozy sugerują, że będzie to najgorsza recesja w Brazylii od 1901 roku.
Brazylia na drodze ponownego otwarcia
Kilka stanów i miast w kraju, w tym Sao Paulo i Rio de Janeiro, przechodzi od czerwca proces ponownego otwarcia. Pomimo faktu, że krzywa epidemiologiczna wciąż rośnie. Rząd stając przed trudnym zadaniem musiał wypracować i wdrożyć w życie środki zaradcze. W Sao Paulo, największym mieście w Brazylii, w ramach planu ponownego aktywowania gospodarki, zostały otwarte usługi gastronomiczne, sklepy a także salony kosmetyczne. Burmistrz Sao Paulo, Bruno Covas, ostrzegł jednak, że nowej fazy planu deeskalacji nie należy mylić z końcem pandemii, do której ciągle daleko w tym mieście.
Krzysztof Rudź
Korespondent z Ameryki Południowej