Gdyby nie oczywista powaga sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się pandemii COVID 19 na świecie, można by zaryzykować stwierdzenie, że Urugwaj jest zabawnym przykładem na początek rozwoju choroby w tym kraju. Pierwsza osoba zarażona coronavirusem zrządzeniem losu i mediów, została okrzyknięta nieformalną „królową” i celebrytką, po tym jak Urugwajczycy poznali jej historię.
Oceniając sytuację musimy uwzględnić fakt, że Urugwaj pomimo stosunkowo dużej powierzchni, zamieszkuje niespełna 3,3 miliona mieszkańców. Z czego ponad 1/3 skupia się w stolicy kraju, Montevideo. To do tego właśnie miasta wróciła, 13 marca jak się wydawało w dobrym zdrowiu projektantka mody Carmela Hontou, po swoim pobycie w Hiszpanii. Następnie poszła na ślub w ekskluzywnej dzielnicy Montevideo – Carrasco na którym bawiło się również blisko 500 innych osób. Efektem tych wydarzeń było 40 potwierdzonych, pierwszych przypadków zarażeń COVID 19. Są one uważane za początek rozwoju epidemii w Urugwaju, a sama Carmela Hontou została okrzyknięta „pacjentem zero”.
Po wycieku do mediów tych informacji sprawa trafiła nawet do wymiaru sprawiedliwości, a prokurator Alejandro Machado przeprowadził dochodzenie. Uznano jednak, że nie ma wystarczających dowodów, aby postawić kobietę przed sądem…
Urugwaj – biała plama na mapie COVID 19.
Urugwaj stanowi swoistą oazę spokoju pośrodku pandemii. W rzeczywistości jest jedynym krajem Ameryki Łacińskiej ujętym przez Unię Europejską na liście piętnastu krajów, które wciąż uważa się za bezpieczne. „Sukces” Urugwaju jest tym bardziej nieodgadniony, biorąc pod uwagę fakt, że oficjalne zamknięcie nigdy nie zostało narzucone społeczeństwu. W odróżnieniu od radykalnych działań wielu innych rządów na świecie, decyzje władz w kwestii obostrzeń i regulacji życia opierały się jedynie na zachęcaniu ludności do pozostania w domu i poszanowania dystansu społecznego.
Jaki jest sekret Urugwaju w uzyskaniu tak niskiego współczynnika zachorowań? Jak ten kraj, jako jeden z niewielu w Ameryce Łacińskiej wychodzi obronną ręką z bitwy przeciwko Covid-19, siejącej spustoszenie w rejonie, a zwłaszcza w sąsiedniej Brazylii?
Doktor Daniel Salinas, minister zdrowia Urugwaju wyjaśnia, dlaczego ten kraj jest najspokojniejszym państwem w regionie, pod względem sytuacji związanej z Covid.19. Już na początku pandemii „Sindicato Médico del Uruguay”, przedsięwzięło skuteczne środki zapobiegające rozprzestrzenianiu się SARS-CoV-2. Spotkały się one z aprobata i poparciem społeczeństwa. Opracowano system wykonywania testów na COVID 19 na bazie krajowego potencjału medycznego. Decyzją prezydenta Luisa Lacalle Pou i nowo powołanego na początku marca, w/w ministra zdrowia, zaniechano wprowadzenia ścisłej i obowiązkowej kwarantanny, oraz nie zamrożono gospodarki kraju.
Wydaje się, że silny system zdrowia publicznego Urugwaju, zbudowany przez ostatnie lata, pomógł w walce z pandemią. Po 15 latach dużych inwestycji w sektorze opieki zdrowotnej, Urugwaj ma jeden z najwyższych wskaźników łóżek szpitalnych na jednego mieszkańca w Ameryce Łacińskiej.
W porozumieniu z Brazylią zaczęto stosować te same metody diagnozowania coronavirusa, kryteria epidemiologiczne, a nawet te same testy do badań zachorowań na SARS-CoV-2. W połączeniu z początkowym zamknięciem niektórych sektorów życia społecznego, a zwłaszcza szkolnictwa i opieki nad osobami starszymi, dało to dobre rezultaty. Zawarto umowy z sektorami prywatnych placówek medycznych na uczestnictwo w systemie publicznym ochrony zdrowia. Zredukowano w ten sposób negatywny wpływ niedostępności w tym okresie powszechnej służby zdrowia dla osób starszych.
Zwiększono dwukrotnie w krótkim czasie, do około 1 miliona liczbę osób zaszczepionych na grypę, co podniosło odporność dużej części społeczeństwa na poważne infekcje dróg oddechowych. W kraju liczącym nieco ponad trzy miliony mieszkańców, odsetek ten jest duży i nie pozostaje w opinii specjalistów bez znaczenia w kontekście późniejszych zachorowań na COVID 19.
Jaka jest tajemnica Urugwaju w pokonaniu COVID 19?
Prawie pięć miesięcy po rozpoczęciu rozprzestrzeniania się na świecie pandemii, Urugwaj wykazuje w statystykach zachorowań tylko 958 odnotowane przypadki, w tym 29 zmarłych. Władze nie twierdzą, że wygrały z coronavirusem, ale sytuacja w tym kraju, liczącym mniej niż trzy i pół miliona mieszkańców, jest wyjątkowo dobra.
Sukcesu Urugwaju być może należy się doszukiwać w dużym poparciu społecznym dla rządu. Dlatego ze zrozumieniem i akceptacją społeczną spotyka się retoryka ministerstwa zdrowia:
„Nie można narzucać tego, czego nie da się kontrolować”. – wyjaśnia minister o kampanii rządu zachęcającej społeczeństwo do pozostania w domu, umycia rąk i używania maseczek.
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, ekonomiczny wpływ kryzysu coronavirusowego może być znacznie łagodniejszy niż w innych krajach regionu. Po pięciu latach powolnego wzrostu gospodarczego w Urugwaju Gabriel Oddone, lokalny ekonomista, prognozuje, że gospodarka skurczy się w tym roku o zaledwie 3,5%, co stanowi około połowę oczekiwanej recesji w sąsiedniej Brazylii i Argentynie.
W poprzednim tygodniu kraj ten jako pierwszy w regionie wznowił zajęcia na uczelniach wyższych i uniwersytetach. Szkoły są w większości otwarte, centra handlowe również, sektor budowlany ma się dobrze, ludzie mogą uprawiać sport na świeżym powietrzu.
Krzysztof Rudź
Korespondent z Ameryki Południowej
Ciekawie Pan pisze, Panie Krzysiu, aż miło się czyta i wypatruję dalszych Pana materiałów.
Dobry styl, ciekawie napisany. ?
Dobry ten korespondent. Naprawdę dobry.. ? ? ? ? ? ? ? ?