Amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer poinformował w poniedziałek 9 listopada, że jego eksperymentalna szczepionka przeciwko COVID-19 okazała się skuteczna w ponad 90 procentach. Projekt szczepionki jest rozwijany we współpracy z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech SE. Tydzień później, 16 listopada, firma Moderna ogłosiła, że jej eksperymentalna szczepionka okazała się w 94,5 procent skuteczna.
Co łączy szczepionki?
Obie szczepionki, zarówno Pfizera, jak i Moderny, zostały opracowane przy użyciu nowej technologii z wykorzystaniem matrycowego RNA (mRNA – rodzaj kwasu rybonukleinowego, którego funkcją jest przenoszenie informacji genetycznej). To ma sprawić, że jeśli faktycznie będziemy mieli kontakt z wirusem, nasz organizm rozpozna obce białko i zacznie produkować przeciwciała, które uniemożliwią namnażanie się wirusa i ochronią nas przed chorobą.
Szczepionka firmy Pfizer podawana jest w dwóch dawkach, w odstępie trzech tygodni, odporność na chorobę pojawia się po 28 dniach od zaaplikowania pierwszej dawki, po tygodniu od podania drugiej. Koncern ocenia skuteczność swojej szczepionki na ponad 90 procent. W komunikacie wydanym przez firmę podano, że szczepionkę podano łącznie ponad 43 tysiącom ochotników, z czego mniej niż 10 procent zachorowało na COVID-19.
Moderna prowadziła badania z udziałem 30 tysięcy ochotników. Połowa otrzymała dwie dawki szczepionki w odstępie czterech tygodni. Reszta badanych dostała placebo. Szczepionka firmy Moderna była skuteczna w 94,5 proc. Według przekazanych przez firmę informacji, okazała się nie tylko skuteczna w zapobieganiu zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2, ale także, gdy dochodziło do infekcji, przeciwdziałała ciężkiemu przebiegowi choroby. Spośród 95 przypadków zakażeń odnotowanych wśród uczestników testów, 11 było ciężkich – wszystkie one wystąpiły u osób z grupy kontrolnej, którym podano placebo. 15 spośród zainfekowanych stanowiły osoby powyżej 65. roku życia.
Jak można zauważyć, obie szczepionki łączy to, że powinny być podane w dwóch dawkach.
Jakie są różnice?
Kluczową zaletą szczepionki Moderny, ułatwiającą jej dystrybucję, ma być to, że preparat ma być stabilny w normalnej temperaturze lodówki, od 2 do 8 stopni Celsjusza, przez 30 dni i może być przechowywany do sześciu miesięcy w temperaturze -20 stopni Celsjusza, czyli zbliżonej do występującej w domowych zamrażarkach.
Produkt opracowany wspólnie przez amerykańską firmę Pfizer i niemiecką BioNTech wymaga transportu i przechowywania w temperaturze -70 st. C, czyli typowej dla zimy na Antarktydzie.
Czemu czas i temperatura przechowywania szczepionki są takie ważne? Wiąże się to z jej dystrybucją i szybkością szczepienia ludzi. W przypadku Pfizera trudniej będzie zachować odpowiednie warunki podczas dostarczania szczepionki do różnych zakątków świata.
– Szczepionki Moderny i Pfizera wykorzystują tę samą technologię. Jeśli uzyskają zgodę na użycie, to będzie to ogromny krok do przodu. Będą to pierwsze szczepionki, które zostaną wyprodukowane przy użyciu takiej technologii. Obie szczepionki wymagają niskich temperatur, w przypadku Moderny nie aż tak niskiej, co oznacza łatwiejszą dystrybucję, dzięki czemu będzie ona mogła dotrzeć do bardziej odległych miejsc – powiedział w rozmowie z agencją Reutera Zoltan Kis z Imperial Collage London.