Udary u pacjentów z COVID-19 są częściej śmiertelne.
Obserwacje lekarzy wskazują na to, że udary u pacjentów z COVID-19 różnią się od typowych udarów, z którymi do tej pory się spotykali. Badanie przeprowadzone przez ekspertów z NYU Grossman School of Medicine wykazało, że blisko 56 proc. udarów u pacjentów zakażonych koronawirusem miało bezpośredni związek ze zwiększonym krzepnięciem krwi w organizmie chorych.
– Między sobą mówimy już o udarach covidowych. Koledzy radiolodzy, którzy oglądają obrazy głowy pacjentów po udarach z COVID, mówią, że obraz jest zupełnie nietypowy, te ogniska są rozsiane, co wskazuje na rozsianą angiopatię (choroba małych naczyń mózgowych – przyp. red.). U pacjentów zakażonych koronawirusem na pewno dochodzi do uszkodzenia śródbłonka. Z badań autopsyjnych u zmarłych zakażonych koronawirusem wiemy, że stwierdzono u nich nadkrzepliwość i uszkodzenie tętnic. To mogą być jedne z czynników, które przyczyniają się do rozwoju udarów u tych pacjentów – tłumaczy dr Kobayashi.
Oznaki zaburzeń krzepliwości i nadmiernego zagęszczania się krwi u zakażonych koronawirusem zauważają lekarze wielu specjalizacji.