„Postępowanie niezgodne z charakterystyką produktu leczniczego jest naruszeniem prawa” – alarmuje prof. Flisiak.
Czy można mieszać szczepionki różnych producentów? Taką opcję dopuścili warunkowo Niemcy i Francuzi. Czy jest to możliwe w Polsce? Skontaktował się z nami czytelnik, który opowiada, że zaszczepiono go Astrą, a teraz ma przyjąć drugą dawkę Pfizera. Eksperci odradzają takie eksperymentowanie ze szczepionkami.
Czy można mieszać szczepionki na COVID?
Pan Andrzej w marcu przyjął pierwszą dawkę szczepionki AstraZeneca. Właśnie dostał zaproszenie na drugą dawkę i tu pojawiło się ogromne zdziwienie, bo zgodnie z informacją potwierdzoną w placówce, w której ma się stawić, drugie szczepienie odbędzie się preparatem Pfizera. Pacjent na dowód wysłał korespondencję z przychodnią, ale teraz zastanawia się, czy takie rozwiązanie jest bezpieczne.
Po doniesieniach o przypadkach zakrzepicy u osób zaszczepionych preparatem AstraZeneca, Niemcy i Francja dopuściły warunkowo, żeby pacjenci mogli jako drugą dawkę przyjąć szczepienie preparatem Pfizera.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Europejska Agencja do spraw Leków (EMA) na razie nie rekomendują takiego rozwiązania. Tłumaczą to brakiem badań na temat mieszania szczepionek. – Jak dotąd nie ma danych, na podstawie których można zalecić łączenie różnych szczepionek przeciwko COVID-19 – tłumaczył 9 kwietnia Rogerio Gaspar, ekspert Światowej Organizacji Zdrowia.
Eksperci o mieszaniu szczepionek różnych producentów.
Eksperci jednoznacznie odradzają jakiekolwiek eksperymentowanie, jeśli chodzi o łączenie szczepionek.
– Nie mamy danych, dzięki którym moglibyśmy stwierdzić, że takie rozwiązanie jest bezpieczne, immunogenne i skuteczne. Nie ma takich oficjalnych rekomendacji. Nie ma wytycznych EMA, bo nie ma badań, na podstawie których takie wytyczne mogłyby powstać. W mojej opinii na razie nie jest to uzasadnione żadnymi danymi – mówi dr Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Zdaniem ekspertów to bardzo ryzykowne rozwiązanie, co nie znaczy, że nie może okazać się skuteczne. Prof. Robert Flisiak jednak kategorycznie odradza takie próby.
– Nie wiemy, czy jest to skuteczne. Nie wiemy, czy jest bezpieczne, ponieważ nie prowadzono takich badań. Jest to postępowanie niezgodne z jakąkolwiek charakterystyką produktu leczniczego ani jednego, ani drugiego. Postępowanie niezgodne z charakterystyką produktu leczniczego jest naruszeniem prawa. Lekarz bierze na siebie odpowiedzialność robienia eksperymentu medycznego. W związku z tym przy takim działaniu powinien uzyskać zgodę komisji bioetycznej na eksperyment medyczny – alarmuje prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Ekspert podkreśla, że chodzi głównie o aspekt prawny. – Logika wskazuje, że nie powinno to być groźne, a efekt może być nawet korzystny. Dopóki jednak nie będzie badań klinicznych w tym kierunku, dopóki nie będzie to usankcjonowane przez EMA, nie będzie zmiany w charakterystyce produktu leczniczego albo wytycznych lokalnych władz, to nie powinno być takich działań – dodaje ekspert.