Kiedy w Stanach Zjednoczonych zaczęły pojawiać się konieczność izolacji/pozostawania w domu, Amazon był jedną z pierwszych firm, które zobaczyły szansę na wzrost biznesowy: ogromny wzrost zamówień, jak nigdy wcześniej. Stanowi to jednak ogromne zagrożenie dla pracowników magazynu firmy – spośród których szacuje się, że ponad 900 zachorowało na wirusa. Największym hot spotem w Amazon jest obiekt o powierzchni 600 000 stóp kwadratowych w północno-wschodniej Pensylwanii o nazwie AVP1, w którym podejrzewa się, że ponad 100 pracowników zostało zarażonych. Placówka zaczęła wprowadzać pewne środki ostrożności w połowie marca, ale nie były one rygorystycznie egzekwowane. Na przykład jeden zespół, który nadzorował protokoły bezpieczeństwa związane z obchodami ( wspólna fotografia ) z okazji Dnia Świętego Patryka, dostrzegł wszystkich pracowników stojących obok siebie.
Amazon powiedział, że poprawił warunki pracy w trakcie kryzysu, i wskazał, że wskaźnik infekcji jest wysoki na obszarze otaczającym AVP1. Ale pracownicy i lokalni liderzy powiedzieli, że wcześnie martwili się, że firma nie robi wystarczająco dużo. Od tego czasu firma zmieniła niektóre procedury, aby umożliwić pracownikom pozostawanie w większej odległości, wyposażyła w dozowniki środków do dezynfekcji rąk, które są regularnie uzupełniane, dodatkowo teraz wymagane są maski.
Wszystko w porządku, powiedział jeden pracownik; „Jest po prostu za późno”.