– O ile na początku epidemii, powiedzmy do czerwca, większość przypadków zakażeń pochodziła z obszarów miejskich, to obecnie nagły skok notujemy w mniejszych miastach i na wsiach – powiedział Mihir Vasavda, dziennikarz sportowy „The Indian Express”. – Wydaje się, że nie jesteśmy na razie w stanie opanować tej tendencji.
Tak wygląda wykres dziennych przypadków zakażeń w Indiach. Jak widać, w tym kraju od pół roku mamy do czynienia z pierwszą falą. Nie ma ani spadku, ani nawet wypłaszczenia.
Od ponad pół roku (od 14 marca) w Indiach nie odbyły się zawody sportowe . Po raz ostatni na stadion wybiegli piłkarze podczas finału Indian Super League.
Matheo
Korespondent
0